Wcześniak, to nie tylko mniejsze dziecko

Wcześniak o tym się nie mówi.

Co 10 dziecko w Polsce to WCZEŚNIAK. I choć każdego roku coraz więcej dzieci rodzi się przed czasem, to nadal niewiele wiemy na ich temat. Nie mówi się o tym na lekcjach biologii, nie mówi się o tym w szkołach rodzenia. Słowo „wcześniak” najczęściej pojawia przy okazji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Czasem usłyszymy jakąś informację w mediach i to tyle. Niewielu z nas wie, kim naprawdę jest wcześniak. Co gorsza zdarzają się także pediatrzy, którzy o wcześniactwie wiedzą niewielkie. Najwyższy czas skończyć z milczeniem.

Kim jest wcześniak?

Zgodnie z definicją Światowej Organizacji Zdrowia wcześniak, to dziecko urodzone między 22. a 37. tygodniem ciąży. Zatem najmniejsze z nich mogą ważyć zaledwie kilkaset gram, a największe nawet ponad 2,5 kilograma. Waga i tydzień urodzenia ma kolosalne znaczenie w kontekście powrotu do zdrowia. Dlatego jedne wcześniaki szybko dorównują rówieśnikom, a inne do końca życia będą walczyć z niepełnosprawnościami.  W najgorszym wypadku nie uda im się przeżyć.

Wcześniaki walczą od urodzenia

Dzieci urodzone przed terminem cierpią na wiele schorzeń (więcej na ten temat znajdziecie tutaj). Są nimi m.in. problemy z oddychaniem, utrata wzroku (klik), martwicze zapalenie jelit, niedokrwistość, wylewy do mózgu, niewłaściwa praca układu immunologicznego czy problemy z sercem. Część z nich mija wraz z wiekiem, ale niektóre mogą być powodem trwałej niepełnosprawności lub/i utrudniać normalne funkcjonowanie przez wiele lat. Weźmy pod uwagę chociażby odporność małego wojownika. Jej brak negatywnie wpływa na cały organizm. Nawet kilkulatki mogą mieć problemy z jej niedoborami. Są też takie kwestie, które zaczynają utrudniać życie dopiero po latach, np. w momencie pójścia do szkoły.

System zabija

Problemem wcześniaków nie są tylko niepełnosprawności, ale i system, który nie zapewnia im właściwej opieki i pełnego dostępu do specjalistów (wcześniak u lekarza). Niekiedy dziecko wygląda tak samo jak rówieśnicy, ale musi zmagać się z wieloma trudnościami. Często wiedzą o tym tylko rodzice wcześniaka. Postęp medycyny pozwala na ratowanie coraz mniejszych dzieci, ale czasem niesie to za sobą ogromne konsekwencje zdrowotne. Niekiedy pomoc będzie im potrzebna do końca życia, a po wyjściu ze szpitala nikt nie da gwarancji, że dziecko ją otrzyma.

Nie masz kasy, nie masz szansy

Wcześniaki, to nie tylko dzieci z dużych miast, w których dostęp do specjalistów jest relatywnie prosty. To także maluszki z małych wiosek, w których nie ma lekarza, a dojazd do niego nie tylko zabiera mnóstwo czasu, ale i kosztuje. Dodatkowo na wizytę u specjalisty niekiedy trzeba czekać miesiącami, podczas, gdy wcześniaki nie mają tego czasu. Oczywiście są też wizyty prywatne, ale nie każdego na nie stać…

Tu liczy się życie

Dla rodziców wcześniaka każdy dzień jest walką o oddech, o pokarm (więcej o karmieniu wcześniaka znajdziecie tutaj), o życie. Na oddziałach, na których jedne matki doświadczają cudu narodzin inne spotykają się z chorobami i ŚMIERCIĄ. Często na wspólnych salach leżą kobiety ze zdrowo urodzonymi dziećmi i te, których dzieciom nie udało się przeżyć lub są na intensywnej terapii (klik). Huśtawka hormonalna nie pomaga w walce z przeciwnościami losu. Smutek miesza się z radością, a trudności pojawiają się każdego dnia. Nikt nie wie, jakie życie czeka takiego maluszka.

Niecodzienne rodzicielstwo

Dojeżdżają do szpitala, dowożą mleko i udają, że tak da się żyć. Patrzą na dziecko poddawane skomplikowanym procedurom medycznym i cierpią. Każdego dnia marzą o wypisie do domu. Niestety często kiedy nadchodzi ten moment okazuje się, że wcale nie jest tak pięknie… Po wyjściu ze szpitala rodzice wcześniaka zostają SAMI, z dzieckiem które potrzebuje wielopłaszczyznowego wsparcia. Dzieckiem, które przez pierwsze lata powinno odwiedzić wielu lekarzy. Dzieckiem, które może potrzebować pomocy fizjoterapeuty, logopedy, psychologa, terapeuty SI i wielu innych specjalistów. Ponadto muszą zderzyć się z brakiem zrozumienia, a niekiedy i z odrzuceniem, co boleśnie odbija się na ich zdrowiu psychicznym (zobacz jak wesprzeć rodziców wcześniaka). Czasem już nigdy nie zdecydują się na kolejne dziecko.

Jak wyobrażasz sobie wcześniaka?

Nadal widzisz słodkiego bobas leżącego w inkubatorze wprost z ekranów kin? Często właśnie tak wyglądają wcześniaki w serialach czy filmach. Oczywiście nie trudno się domyślić, że nikt nie dałby do telewizji tak maleńkiego dziecka, ale mało kto mówi o ciemnych stronach wcześniactwa.  Niby słyszymy, że rodzą się wcześniaki, że leżą długo w szpitalu, ale wydaje nam się, że gdy wychodzą do domu, to mają się dobrze… Najczęściej na tym się kończy wiedza o wcześniactwie.  I choć coraz więcej matek wcześniakówojców wcześniaków ma głos, to nadal za mało się o tym mówi. Wspólnie możemy to zmienić. Chcesz wiedzieć, co możesz zrobić? Wystarczy, że udostępnisz ten artykuł.

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *