Kiedy na świat przychodzi dziecko wszyscy stają się ekspertami od wychowania. Każdy wie lepiej, jak powinnaś się nim zajmować. Rad udzielają Ci nawet obcy przechodnie, że nie wspomnę już o rodzinie i znajomych, którzy często swoje dzieci wychowali dobrych 20, 30 lat temu. Takie komentarze będą Ci brzęczeć za uszami przez długie tygodnie aż w końcu nie wytrzymasz i powiesz, co o tym myślisz albo nauczysz się ich nie słuchać… Co możesz usłyszeć kiedy staniesz się matką?
Nie noś, bo przyzwyczaisz
Tak i do 18-nastki będziesz je nosić na rękach, a może nawet do ołtarza pójdziecie razem?! Malutkie dzieci potrzebują bliskości i nie ma w tym nic dziwnego, dlatego jeśli tak Wam wygodnie, to noście się ile wlezie. Kiedyś to minie i jeszcze za tym zatęsknisz.
A gdzie czapeczka?
Czapeczka i skarpety obowiązkowo! Co tam, że na dworze 20 stopni, no ale lekki wiaterek jest. Takie komentarze można usłyszeć wszędzie, najczęściej od obcych ludzi na ulicy.
Ty nie jeździłaś w foteliku i żyjesz!
Ciebie nikt tak nie pilnował i żyjesz. Ty jadłaś co popadnie i żyjesz. Tak, tak, tak, żyję, a co gdyby było inaczej? Nie zamierzam ryzykować zdrowiem i życiem własnego dziecko, więc będę je wozić w foteliku. Wybieram bezpieczne rozwiązania (klik).
Czym Wy je karmicie?
Biedne dziecko nie je słodyczy. Dzieciństwo mu zabieracie. Dalibyście mu coś porządnego, a nie tylko te warzywa i to bez soli, kto by to jadł?!
Butle byś dała, to by całą noc spała
Butla dobra na wszystko. Odstaw od piersi, daj mleko modyfikowane z kaszą i dziecko będzie spać jak zabite. Taaa, szczególnie, że często nawet te, które już nie jedzą w nocy też się budzą. Coś o tym wiem -> klik.
Nadal karmisz piersią?
Takie duże dziecko i jeszcze je z piersi? Przecież tam już sama woda jest. Znasz to? A może dla odmiany karmiłaś krótko i też się nasłuchałaś z tego powodu?
Jak dziecko śpi, to Ty też śpij
Pewnie by się chciało, tylko pranie się samo nie nastawi ani obiad nie zrobi. Od czasu do czasu można sobie pozwolić na małe wagary, ale stale się nie da. Tym bardziej, jeśli ma się więcej niż jedno dziecko.
Ja to bym mu w dupę dała!
A ja nie daję i dawać nie będę (klik). Mam inne metody.
Jakie stwierdzenia przyprawiają Was o ból głowy i kiedy macie ochotę powiedzieć “nie potrzebuje Twoich rad“? Piszcie w komentarzach.