Bezdzietni kontra rodzice – jeden świat odmienny punkt widzenia

Bezdzietni kontra rodzice.

Przed urodzeniem dziecka na wiele spraw patrzyłam inaczej. Ale jak to mówią punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Życie z dzieckiem, to nieustające wzloty i upadki. To emocje tak skrajne, że aż trudno uwierzyć. Ogromna miłość i satysfakcja mieszające się ze złością, smutkiem i zmęczeniem. Każdy dzień jest inny, każdy dzień przynosi nowe wyzwania. Często w ciągu jednej godziny czujesz siłę do działania i klęskę porażki. Wspaniale mieć dziecko, nie wyobrażam sobie, żeby mogło być inaczej, ale czasami brakuje siły.

Rozumiem, że gdy nie masz dzieci nie musisz tego wszystkiego ogarniać. Nie musisz piać z zachwytu nad sikami w nocniku. Rozumiem nawet ideę hoteli bez dzieci, w końcu nie każdy musi słuchać krzyków i pisków maluchów. Ale zrozumcie też nas-rodziców, my nie zawsze mamy siłę, dla nas imprezy schodzą na drugi plan, a zmęczenie potrafi wygrać z chęciami.

Bezdzietni kontra rodzice – starcie ostateczne

Ustaliliśmy już, że nasz punkt widzenia się różni, przeczytajcie jak bardzo. Ostrzegam! Tekst jest napisany z przymrużeniem oka, dla osób, które znają się na żartach i potrafią śmiać się z siebie.

Skrótem BD będę oznaczać osoby bezdzietne, a literą R rodziców.

Wychowanie i strategie przetrwania

BD: Ciąża – to nie choroba.

R: Ciąża – to nie choroba, ale potrafi zwalić z nóg.

BD: Macierzyński – wreszcie odpocznę od pracy.

R: Macierzyński – to ma być urlop? Większej harówki dawno nie widziałam.

BD: 3 lata w domu z dzieckiem – tak długo, jak ja to wytrzymam?

R: 3 lata w domu z dzieckiem – kiedy to zleciało?

BD: Roczne dziecko – jakie ono już duże.

R: Roczne dziecko – nadal jest takie małe.

BD: Wychowanie dziecka – jak nauczysz, tak będziesz mieć.

R: Wychowanie dziecka – jakieś zasady być muszą, ale przetrwać kolejny dzień i nie zwariować to priorytet.

BD: Usypianie dziecka – co to za problem, kładziesz i śpi, tylko od początku trzeba je tego nauczyć,

R: Usypianie dziecka – dzieci są różne, ale często usypianie to walka na wpływy, praca sapera i zimna wojna w jednym.

BD: Dziecko robiące histerię w sklepie – co za rodzice, dziecka nie potrafią wychować.

R: Dziecko robiące histerię w sklepie – biedni rodzice znowu muszą to przechodzić.

BD: Wyjście z domu –  ubieram się i jestem.

R: Wyjście z domu – godzina to za mało na ogarnięcie całego majdanu.

BD: Gadanie o kupie i sikach – no co wy, w towarzystwie nie wypada.

R: Gadanie o kupie i sikach – temat nr 1 spotkań z innymi rodzicami.

Szaleństwa dnia codziennego

BD: Udawanie psa – serio? Ktoś dorosły tak robi?

R: Udawanie psa – no cóż, czasem trzeba być psem a czasem królikiem.

BD: Fajna zabawka – głośna i kolorowa.

R: Fajna zabawka – nie ważne co, ważne, żeby nie hałasowało i skupiało uwagę na dłużej niż 5 minut.

BD: Bajki dla dzieci – nigdy nie puszczę dziecku YouTuba.

R: Bajki dla dzieci – co za dużo to nie zdrowo, ale czego się nie robi dla chwili spokoju.

BD: Ciepła kawa – no a jaka miałaby być?

R: Ciepła kawa – taaa, może kiedyś?

BD: Prysznic w towarzystwie – partnera lub partnerki.

R: Prysznic w towarzystwie – dziecka, a kogo innego?

Klimacik, relaksik, weekendzik

BD: Wczasy – oby było gdzie wyjść i zaszaleć.

R: Wczasy – byle było dużo atrakcji dla dzieci i dało się jakoś odpocząć.

BD: Restauracja – romantyczna z dobrym jedzeniem.

R: Restauracja – mają tam kącik dla dzieci?

BD: Weekend – czas na imprezy i relaks.

R: Weekend – praca na pełen etat. Przedszkola i żłobki nie pracują, a rodzice muszą.

BD: Piątek wieczór – trzeba by gdzieś wyskoczyć.

R: Piątek wieczór – wino i TV.

BD: 8 rano w sobotę – środek nocy.

R: 8 rano w sobotę – środek dnia.

BD: Impreza do rana – pewnie, czemu nie.

R: Impreza do rana – serio? A kto się zajmie dzieckiem?

Uff dobrnęliście do końca. Które poglądy są Wam bliższe? Macie dzieci czy nie?

Jeśli jesteście ciekawi jak dziecko zmienia życie, to koniecznie zajrzyjcie tutaj.

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *