Greentom Classic, czyli recenzja wygodnej EKO bryki

Greentom Classic recenzja miejskiej spacerówki. Kolor petrol na czarnej ramie.

Jedni go kochają, inni nienawidzą. Ja zdecydowania zaliczam się do tej pierwszej grupy. Greentom pozytywnie mnie zaskoczył. Nie liczyłam na wiele… Przy wyborze kierowałam się zupełnie innymi kryteriami niż przy poprzednich wózkach. Po pierwsze kupiłam go przez internet, bez wcześniejszego wypróbowania, co jeszcze do niedawna było dla mnie abstrakcją. Po drugie kupiłam go dla półtorarocznego dziecka, a nie dla ledwo siedzącego maluszka, więc kryteria nie były aż tak wyśrubowane. Jest to nasz kolejny wózek, a co za tym idzie nie musi łączyć w sobie wszystkich funkcji. Jeśli potrzebuję wózka na trudny teren albo idę na duże zakupy wybieram BG City Elite. Greentom przydaje mi się jako miejska spacerówka.

Przed zakupem obawiałam się, że Greentom będzie sztywny i mało wygodny. Na zdjęciach wygląda trochę jak plastIkowy wózek dla lalek i wbrew pozorom właśnie to mnie zaintrygowało. Kiedy rozpakowałam paczkę okazało się, że jest to bardzo zgrabna EKO bryka. Wózek plusuje nie tylko tym, że jest w 100 % zrobiony z surowców wtórnych (siedzisko powstało z 74 butelek PET, a rama z polipropylenu), ale także tym, że płynie, a nie jedzie.

Czym zaskoczył mnie Greentom?

Lekkość, prostota i łatwość prowadzenia. Ponadto mnogość kolorów tapirek i ram. Do wyboru mamy białą, szarą i czarną ramę oraz tapicerki w kilkunastu kolorach. Na plus zaliczam możliwość ich wymiany. Ja zdecydowałam się na czarną ramę i tapicerkę w kolorze Petrol w nowej wersji z 2017. Chociaż teraz bardzo mnie korci róż na białej ramie i pewnie się na niego skuszę. Cena Greentoma Upp Classic w wersji podstawowej jest dość przystępna. Ja swój kupiłam za 950 zł. Seria limitowana to koszt ok. 1300-1400 zł. Jednak później można go sprzedać bez dużej straty. Nowe znajdziecie tutaj.

Wózek jest nowoczesny i ładnie się prezentuje. Materiał jest przyjemny w dotyku i przypomina ten w BG City Elite. Ma obszerną budę i jest wygodny dla dziecka. Maluch wszytko dobrze widzi i ma swobodę ruchów. Posiada regulowane, pięciopunktowe pasy i rozkłada się do pozycji prawie płaskiej. Oparcie regulowane jest za pomocą systemu paskowego i zapewnia trzy pozycje: siedzącą, pół siedzącą i prawie płaską.
Jest wykonany z materiału odpornego na zabrudzenia, który z łatwością można uprać. Tapicerkę wypina się przy pomocy specjalnego klucza. Wózek pomieści dziecko do 18 kilo i 110 cm wzrostu. Z powodzeniem przewieziemy w nim przedszkolaka. Jest wyposażony w hamulec nożny umieszczony przy prawym kole. Ja blokuję go z łatwością, ale podejrzewam, że niektórzy panowie mogą mieć z tym kłopot (ze względu na dużą stopę). Hamulec lubi się zabrudzić piaskiem, wówczas należy go odpowiednio wyczyścić, aby dalej mógł poprawie spełniać swoją funkcję. Greentom to czterokołowiec, wyposażony w przednie koła skrętne (o średnicy 16,5 cm) bez możliwości blokady do jazdy na wprost. Koła tylne mają średnicę 20,3 cm. Jego całkowite wymiary to 103 × 55 × 77 cm.

Dla kogo Greentom Classic?

Dla dużych dzieci, które coraz rzadziej śpią na spacerach. Maluch z powodzeniem może sobie uciąć w nim drzemkę, ale na pewno wygodniej jest w wózkach rozkładanych całkiem na płasko np. BG City EliteMutsy Nexo czy w Bebetto Murano.
Znaczenie ma także regulacja podnóża. W Greentomie jej brakuje, ale przy kilkunastomiesięcznym dziecku nie jest to opcja niezbędna.
Wózek ten polecam dla mam, które szukają lekkiej spacerówki. Jego waga to zaledwie 7 ,1 kg, więc z łatwością można go wnieść po schodach. Moim zdaniem jest to typowy mieszczuch, który w miarę dobrze radzi sobie na krzywych chodnikach. Łatwo się podbija i całkiem nieźle pokonuje nierówności. Jednak jeśli mieszkacie na trudnym terenie, to raczej zdecydowałabym się na coś innego np. na BG City Elite. Koła w Greentomie zrobione są z materiału, który jest łatwy w czyszczeniu i dobrze amortyzuje wstrząsy. O dziwo lepiej prowadzi nam się Greentomem niż Mutsy. Doskonale sprawdza się do jazdy między sklepowymi regałami.
Greentom Upp Classic wyposażony jest w bardzo prosty system składania. Wystarczy nacisnąć na boczne guziki, aby uzyskać paczkę niewielkich rozmiarów (72 x 55 x 25 cm). Z łatwością można go przenosić trzymając za pałąk, po złożeniu stabilnie stoi. Ważny jest także fakt, że tapicerka składa się razem ze stelażem.

Czy Greentom ma wady?

Z założenia jest to wózek minimalistyczny. Wszystko w nim zostało maksymalnie uproszczone. Wózek jest na tyle prosty, że aż trudno szukać w nim wad.  Jak dla mnie ma on trochę za mały kosz na zakupy.
Jednak z łatwością zmieszczą się w nim kocyk, picie czy kilka innych drobiazgów. Mały wypad do sklepu też da radę. Udało mi się zapakować 10 słoiczków z jedzeniem po 250g w każdym i jeszcze było trochę miejsca. Do Greentoma można również dokupić torbę zakupową mocowaną tuż za koszem.
Plastikowy stelaż, w tym także rączka, jest też nieco mniej przyjemny w dotyku niż skórzana wersja np. w Nexo. Porównanie Greentoma i Nexo znajdziecie tutaj.
Brak podnóża i rozkładanie jedynie do pozycji półleżącej to również drobne minusy. Pałąk można wypiąć, ale trzeba to zrobić równocześnie z obu stron.
Niektórzy twierdzą, że jest wywrotny i że rama bardzo się rysuje. Ja jak na razie nie mogę narzekać. Mimo, że nie ma regulacji rączki, to dobrze się prowadzi zarówno niższym jak i wyższym osobom. Nie posiada też wypinanych kół, ale póki co, nie sprawiło nam to problemu.
Edit: Po kilku miesiącach zauważyłam już kilka rys na ramie i rzeczywiście jest ona delikatna. Największy szok przeżyłam, gdy wózek się przewrócił z dzieckiem w środku. Od razu napiszę, że na ramie nie wisiała torba i że nie używam podnóżka. Dziecko spało w rozłożonym wózku, a po obudzeniu zaczęło się ruszać i wtedy Greentom poleciał w tył. Na szczęście poza guzem na główce i strachem nic poważnego się nie stało, choć mogło być różnie. Nadal lubię ten wózek, ale mam już do niego pewną rezerwę…

Greentom w wersji 4w1

Greentom może być wózkiem od urodzenia aż do zakończenia okresu wózkowania. W ofercie znajdziemy adaptery do fotelika 0-13 (dedykowane Maxi Cosi, Besafe, Cybex), gondolę Carrycot, spacerówkę kubełkową Reversible (od 6 miesiąca życia) i spacerówkę dla dużych dzieci w wersji Classic.  Wszystkie zestawy wpinamy na jedną ramę. Możemy kupić je w różnych kolorach. Jednak moim zdaniem brak amortyzacji wyklucza Greentoma jako wózek dla noworodków, chyba że taki używany tylko na równych terenach. Mam też zastrzeżenia co do kubełkowego siedziska, ale nie miałam szansy go testować, więc powstrzymam się od krytyki.

Dodatki do Greentoma

Do wózka można dokupić torbę zakupową (za około 350-400 zł), która może pomieścić sporo artykułów. Jej maksymalne obciążenie wynosi 10 kilo/20 litrów. Na rynku dostępne są również wersje nieoryginalne w znacznie korzystniejszych cenach. Dostępna jest także mniejsza torba na pieluchy i inne akcesoria, jej koszt jest podobny, a zapakujemy ją maksymalnie do 2 kilo/15 litrów. Jest to torba do zawieszenia na rączce, natomiast tzw. szoperkę umieszczamy na haczykach za koszem zakupowym. Greentom proponuje nam również folię przeciwdeszczową (za około 150-200 zł). Jeśli szukacie zamiennika, to proponuję kupić folię dedykowaną wózkowi Espiro Sonic (cena to około 50 zł). Możemy się także wyposażyć w adaptery do fotelika 0-13 (za około 130 zł) oraz śpiworek idealny na zimę (w cenie 350-400 zł).

Czym rożni się Greentom w nowej i w starej wersji?

W Greentom Upp Classic w poprzedniej wersji oparcie rozkładało się tylko minimalnie, do pozycji półsiedzącej. Teraz można je rozłożyć prawie na płasko. Ponadto buda jest nieco większa, a jej wnętrze dodatkowo wzmocniono innym materiałem. Koła są minimalnie większe (więcej pianki), a kosz mocuje się na haczyki, nie tak jak to było wcześniej na rzepy. Dzięki temu jest on bardziej pakowny. Podobno także pasy w nowej wersji są nieco dłuższe niż w starej. Tapicerka została skrócona przy podnóżku, dlatego zamocowanie jej na starej ramie będzie wymagało przesunięcia rzepów. Warto zauważyć, że folia od starej wersji jest za mała na nową.

Podsumowując jest to bardzo fajny wózek, godny polecenia. Oczywiście nie każdemu się spodoba, ale warto zauważyć, że jak na swój minimalizm oferuje nam na prawdę bardzo dużo. Gdybym miała jeszcze raz kupować wózek miejski dla starszaka, to z pewnością wybrałabym Greentom.

Podobne wpisy

2 komentarze

  1. Przeczytałam recenzje dotyczące kilku modeli wózków spacerowych m.in. nexo, oyster zero i greentom’a właśnie. Dzięki nim jestem już bliższa podjęcia ostatecznej decyzji.Dobra robota;-) Bardzo przydatne okazały się zwłaszcza zestawienia wózków, ale chciałbym jeszcze dopytać. Który Twoim zdaniem jest łatwiejszy w podbijaniu, Greentom czy Oyster?

    1. Cieszę się, że recenzje okazały się przydatne i mam nadzieję, że dzięki nim wybór będzie trochę łatwiejszy. Co do Greentom i Oyster, to ja postawiłabym na Greentom. Chociaż Oyster był z nami tylko na czas testów, więc z Greentomem “znamy się” lepiej. Pozdrawiam ;).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *