Oyster Zero to ciekawa spacerówka, która może być częścią zestawu 2w1. Na pierwszy rzut oka przypomina Mutsy Nexo w nieco większym wydaniu. Jest lekki, zwinny, a przy tym elegancki i wytrzymały. Dla wielu rodziców będzie spełnieniem wózkowych oczekiwań. W moje ręce wpadł dzięki uprzejmości koleżanki, która wraz ze swoją córką, są jego szczęśliwymi posiadaczkami. Przyznam się, że zdradziły mi również swoją opinię na jego temat. Zapraszam na mój test i recenzję wózka Baby Style Oyster Zero.
Mieszczuch, który daje radę w terenie
Jest to jeden z tych wózków, które prowadzi się bardzo lekko, nawet jeśli robimy to jedną ręka. Jest zwinny zarówno na miejskich chodnikach, ale daje też radę w trudniejszym terenie. Testowałam go na nierównej podmiejskiej nawierzchni i było całkiem nieźle. Słychać trochę turkotanie w kołach, ale moim zdaniem te wózki tak mają. Choć producent zapewnia, że ma amortyzację na cztery koła, to próżno szukać tutaj amortyzacji jak w Bebetto Murano, czy innym wózkowym kombajnie. Choć nie jest on idealnym pojazdem na szutrowe drogi i dziurawe chodniki to i tak nie jest najgorzej.
Oyster Zero ma niewielkie koła (przednie 16,5 cm, tylne 22,5 cm). Przednie koła są skrętne z możliwością blokady do jazdy na wprost.
Buda, która skryje nawet dwulatka
Oyster Zero ma gigantyczną budę, która ochroni całego maluszka przed promieniami słońca. Ponadto buda jest wyposażona w materiał z filtrem UV 50. Wewnątrz niej znajduje się srebrna wyściółka, która stanowi także jej przedłużenie. Po całkowitym rozłożeniu dziecko jest zakryte po same nóżki.
Ponad to w budzie jest też poręczna kieszonka na: telefon, smoczek czy inne drobiazgi. Uwielbiam takie rozwiązania i bardzo mi tego brakuje w Greentomie, za to Elodie Detalis plusuje tym rozwiązaniem.
W Oyster Zero podoba mi się także siateczkowy wywietrznik, który polepsza cyrkulację powietrza i ułatwia sprawdzanie, co u naszego malucha. Jest on mocowany na małe magnesy, więc trzyma się bez zarzutu.
Siedzisko i kolorystyka
Siedzisko wózka jest dość obszerne i wysokie (dł. 88 cm, szer.59 cm, wys.102 cm). Wykonane jest z materiału wyglądającego na łatwy w czyszczeniu. Można je zdjąć do prania lub przetrzeć na mokro. Oyster Zero kupimy w 5 kolorach: Ink Black, Olive Green, Oxford Blue, Pure Silver, Wow Pink. My testowałyśmy kolor Oxford Blue i bardzo nam się podobał.
Składanie, rozkładanie i inne bajery
Wózek rozkłada się na płasko i ma regulowany podnóżek, dzięki czemu sprawdza się nawet przy maluszkach. Choć z łatwością pomieści także dużego dwulatka.
Przy rozkładaniu na płasko trzeba kontrolować czy oparcie rozłożyło się równo. System rozkładania jest paskowy i choć można zablokować go w wybranym miejscu, to nie zawsze się to udaje.
Oyster Zero ma trój poziomową regulacje pasów i osłonki na nie. Rączka i pałąk pokryte są elegancką eko skórą w kolorze brązowym, co dopełnia klasycznego designu.
Pałąk wyjmuje się bardzo łatwo i można go wypiąć z dwóch lub tylko z jednej strony i obracać w każdym kierunku, co jest to bardzo wygodne. Wózek składa się w jednym kawałku. Wystarczy zwolnić zabezpieczenie i pociągnąć za uchwyt umieszczony pośrodku siedziska. Podobnie wygląda to w Baby Jogger City Elite. Jest to bardzo prosty i intuicyjny system.
Wózek po złożeniu jest niewielkich rozmiarów dł. 68 cm x szer. 59 cm x wys. 28 cm (porównywalnych do Greentoma) i swobodnie stoi. Dodatkowo, gdy odepniemy koła to uzyskamy jeszcze mniejszą paczkę (dł. 62 cm x szer. 50 cm x wys. 22 cm).
Ponad to wózek waży niecałe 8 kg, więc jego waga pozwala na swobodne wnoszenie po schodach. Można go z łatwością przenosić za pałąk. W wersji złożonej tapicerka jest na zewnątrz, co może powodować szybsze brudzenie się. Lepiej rozwiązano to w Mutsy Nexo. Ponad to Oyster Zero posiada duży kosz na zakupy z dodatkową kieszonką na folię przeciwdeszczową, którą dostajemy wraz z wózkiem, co w takich modelach jest rzadkością.
Za ile kupimy Oyster Zero?
Koszt spacerówki Oyster Zero to ok. 1200 zł, znajdziecie ją np. tutaj. Natomiast jeśli będziemy chcieli mieć opcje 2w1 (z gondolą) to musimy zapłacić ok. 1700 zł. Koszt samej gondoli to ok. 550 zł. Dodatkowo potrzebujemy adapterów do gondoli, które kupimy za ok. 25 zł. Możemy też znaleźć cały zestaw 2w1 za ok. 1900 zł, ale to nie zawsze się to opłaca. Na stelaż za pomocą adapterów da się wpiąć także większość modeli fotelików 0-13, np. Cybexa czy Maxi Cosi. Jest to świetna opcja, która rozszerza możliwości użytkowe wózka. Cena takich adapterów to ok. 30 zł. Także możemy mieć full zestaw za przystępną kwotę.
Czy Oyster Zero ma wady?
Jedną z niewielu wad Oyster Zero jest brak regulacji rączki. Jest ona zamontowana na stałej, dość optymalnej wysokości, ale moim zdaniem regulacja zawsze ułatwia dopasowanie wózka do siebie. Nie podoba mi się także umiejscowienie hamulca (przy prawym kole) i sposób zwalniania go. Chcąc to zrobić trzeba podnieść hamulec do góry zahaczając czubkiem buta. Jest to denerwujące szczególnie jeśli na stopach ma się sandałki, ale w innym obuwiu również nie jest to komfortowe. Można sobie pobrudzić buty albo zedrzeć czubki, więc za to stawiam Oysterowi Zero minus. Mam też mieszane uczucia, co do kosza na zakupy. Niby jest duży i dość pakowny, ale zamontowano go pod skosem, co może powodować wypadanie z niego zakupów. Ponad to jest dość nisko, przez co zahacza o podłoże, szczególnie gdy jest załadowany.
Dla kogo Oyster Zero?
Wózek nadaje się dla dzieci od ok. 6 miesiąca, więc możemy przesadzić do niego malucha prosto z gondoli. Ma pozycję do leżenia na płasko, choć brak amortyzacji generuje spore wstrząsy. Poza tym na równych powierzchniach nie powinien sprawiać problemów, więc dobrze sprawdzi się w mieście. Z łatwością spakujemy go do niewielkiego bagażnika.
*Post nie jest sponsorowany ani nie stanowi reklamy, a jego treść opiera się na moich subiektywnych odczuciach i ocenach.
4 komentarze
Jak wypada ten wózek w porównaniu do greentom ? Który lepiej się prowadzi i podbija pod krawężnik ?
Greentom użytkuję systematycznie, a Oyster Zero miałam tylko do testów, ale jak dla mnie Greentom lżej się prowadzi. Natomiast co do podbijania pod krawężnik, to są porównywalne. Oyster to wózek, który jest bardziej wielofunkcyjny i mniej wywrotny niż Greentom. Można przesadzić do niego dziecko prosto z gondoli i jeździć do końca wózkowania. W Greentomie też jest to możliwe, ale już trzeba zmieniać wersje. Zarówno jeden jak i drugi to fajne wózki.
Który wózek by Pani wybrała oyster zero czy snap 4? Rozważam zakup jednego z nich oba mają parę minusów i dużo zalet?
Kasia ja wybrałabym Oyster Zero, bo bardziej mi się podoba jego wygląd (wykończenia z eco skóry itp.). Snapa nie testowałam, ale słyszałam o nim dużo pochlebnych opinii. Z pewnością na jego korzyść przemawia niska waga (6,6 kg), Oyster Zero waży nieco więcej (7,9 kg). Choć nie dla każdego waga ma znaczenie. Musisz się zastanowić czego oczekujesz od wózka i który z nich bardziej odpowiada Twoim założeniom.