Czy grzeczne dzieci są szczęśliwe?

Czy grzeczne dzieci są szczęśliwe? Krzyk, mikrofon, niegrzeczne dziecko.

Pieprzę mit grzecznej dziewczynki, mam gdzieś mit grzecznego dziecka. Wcale nie chce, żeby moja córka była grzeczna i na wszystko się zgadzała. Sprzeciw jest wpisany w życie. Tylko tak może dowiedzieć się kim jest i ile jest warta. Tylko tak nauczy się walczyć o swoje. Tylko tak będzie w stanie o siebie zadbać.

Dlaczego bycie grzecznym jest takie fajne?

Łatwiej jest mieć grzeczne dziecko. Poza tym tego oczekuje od nas świat. Na okładkach  magazynów i w sieci widzimy zdjęcia pięknie ubranych, uśmiechniętych i grzecznych dzieci. Nikt nie chce widzieć płaczących maluchów, które krzyczą i tupią nogami. Tylko dlaczego najpierw walczymy o to, żeby dzieci były grzeczne, a potem takich “grzecznych dorosłych” nazywamy nieudacznikami?! Może dlatego, że często nie radzą sobie w życiu…

Grzeczny, czyli jaki?

Według słownika PWN “grzeczny”, to dobrze wychowany, w odniesieniu do dziecka, także spokojny i posłuszny. Natomiast “niegrzeczny” to nieuprzejmy, nie posłuszny, źle wychowany. Tylko czy posłuszeństwo, które nie akceptuje sprzeciwu to dobra droga? Spójrzmy chociażby na  stwierdzenie “grzeczne dzieci nie płaczą”, niby nic, a może wyrządzić wiele krzywdy. Dziecko nauczone w dzieciństwie, że smutek, złość i sprzeciw są złe, a nagradzane jest jedynie posłuszeństwo i karność w przyszłości może mieć duże problemy. Nie będzie umiało zatroszczyć się o swoje potrzeby i zawsze będzie uległe, nawet wtedy, gdy ktoś będzie robił mu krzywdę. A przecież chyba nie tego chcemy dla swoich dzieci? Dobre wychowanie to jedno, a posłuszeństwo, to drugie.

Miłość bezwarunkowa

Dziecko musi czuć miłość, bez względu na to czy będzie grzeczne czy nie. Nie możemy doprowadzić do tego, aby posłuszeństwo warunkowało nasze uczucia. Jeśli maluch pomyśli, że tylko poprzez wykonywanie poleceń może sobie zasłużyć na naszą miłość i uwagę, to znaczy, że coś poszło nie tak. My – dorośli powinniśmy zrozumieć, że dziecko zasługuje na szacunek i ma prawo się sprzeciwiać. Dziecko to nasz partner, którego musimy nauczyć świata, a nie któremu mamy rozkazywać, bo czujemy nad nim władzę. Bardzo ważne jest, żeby dziecko wiedziało, że emocje takie jak: złość, rozgoryczenie czy smutek są dobre. Każdy je przeżywa i każdy ma prawo do słabości i niezgody. Choć to trudne emocje, to należy o nich mówić.

Gorący piekarnik zawsze parzy

Dziecko musi umieć odmawiać i się złościć, ale musi też znać granice. Musi wiedzieć, co wolno, a czego nie. Niestety wyznaczanie granic jest najtrudniejsze, tym bardziej, że zawsze spotyka się z oporem. Rodzice są jak drogowskazy prowadzące do celu. Muszą dawać swobodę, ale na pewne rzeczy nie mogą się zgadzać. To my jesteśmy odpowiedzialni za dzieci. To my wiemy, co jest dla nich bezpieczne i musimy nauczyć je odróżniać dobro od zła. Dlatego przykładowo czym innym będzie sprzeciw wobec wchodzenia na szafę, czy dotykania rozgrzanego piekarnika, a czym innym negowanie emocji dziecka, nie pozwalanie na płacz czy zmuszanie do lubienia każdej cioci.

Daj cioci buzi, bo inaczej się ciocia obrazi…

Jak głupia, to niech się obraża. Dziecko ma być przede wszystkim sobą, a nie marionetką machającą ręką na zawołanie. Ma umieć odmawiać, oczywiście z kulturą i szacunkiem, ale mówić “nie”, gdy czegoś nie chce zrobić. Tym bardziej jeśli dotyczy to jego cielesności.

Dziewczynki są grzeczne, a chłopaki nie płaczą

Dziewczynce nie wypada tak mówić. O jaka spokojna, w końcu to dziewczynka. Bzdura, bzdura bzdura! Znam dziewczynki, które potrafią roznieść dom w 5 minut i chłopców, co się myszy boją. I bardzo dobrze, bo to właśnie jest normalne. Nie każdy chłopak musi góry przenosić i nie każda dziewczynka, to baletnica siedząca cicho przy stole. A co do płaczu, to dzieci płaczą. Nic w tym dziwnego.  I tak chłopcy też mają do tego prawo.

Grzeczny, niegrzeczny- jak rozmawiać z dzieckiem?

Mam wrażenie, że kiedy mówimy “byłeś niegrzeczny”, to dziecko nic z tego nie rozumie. Może lepiej powiedzieć np.”Nie chciałeś się ubierać i dlatego mamie jest przykro”. To już jest jakiś komunikat, który ma szansę trafić do malucha. Ogólnikowe stwierdzenia nawet w świecie dorosłych się nie sprawdzają. Gdy powiemy: “Gniewam się, bo byłeś niemiły”, to po drugiej stronie zazwyczaj pada pytanie: “Dlaczego sądzisz, że byłem niemiły?”. Nie każdy ma taki sam punkt widzenia, tym bardziej dziecko. I choć z grzecznym dzieckiem być może jest mniej problemów, to niestety nie zawsze jest to szczęśliwe dziecko. Nie rób tego swojemu dziecku i nie zmuszaj go bezwarunkowego posłuszeństwa i milczenia. Niech od Ciebie nauczy się mówić NIE.

Podobne wpisy

2 komentarze

  1. Widać, że ten wpis jest dla Ciebie ważny. Jest bardzo emocjonalny, miejscami nawet chaotyczny, ale za to bardzo autentyczny ❤️. Też jestem uczulona na takie etykietowanie i wartościowanie dzieci: grzeczny, niegrzeczny itd. Pisałam o tym też parę razy u siebie, bo takie określenia bardzo łatwo wypływają rodzicom z ust. Pozdrawiam!

    1. Mama-psycholog mam wrażenie, że takie określenia czasami same wyskakują z ust. Sama też muszę się pilnować. Pozdrawiam!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *