Pamiętam te wszystkie nieprzespane noce i te dni, które ciągnęły się w nieskończoność. Towarzyszyła mi wtedy jedna myśl: trzeba to jakoś przetrwać. Byle wytrzymać do kolejnej drzemki i odetchnąć choć na chwilę. “Śpij razem z dzieckiem” – mówili. Tylko jak, skoro przy małym dziecku czasem ciężko skorzystać z toalety, iść pod prysznic, że nie wspomnę już o zjedzeniu kanapki. Poza tym dom zarastał brudem. Teraz trochę żałuję, że tak rzadko korzystałam z możliwości drzemki. […]